( Tydzień później )
Znowu trzeba było iść do szkoły… no cóż takie życie… . Cały
czas wszyscy byli na ciebie źle nastawieni, lecz tego dnia ktoś nie wytrzymał i
w obecności całej klasy ( na szczęście na ostatniej lekcji) wygarnął ci
wszystko. „Wybiegłaś” z płaczem, chociaż zaciskałaś zęby i powtarzałaś sobie w
myślach „ Bądź silna….” „ Bądź silna!!”
Wyszłaś z budynku nie patrząc przed siebie, nagle wpadłaś na
jakiegoś chłopaka. Grzecznie przeprosiłaś nie spoglądając na niego, już miałaś
iść dalej kiedy chłopak mocno cię przytulił. Dopiero teraz uniosłaś głowę
- Harry..?!
- Tak.. pomyślałem, że zrobię ci niespodziankę… niedawno
mnie wypuścili…. . Co się dzieje ?!
Wtuliłaś się w niego i zaczęłaś płakać.
- ( T.I ) !! – Alice wybiegła ze szkoły. Zauważyła cię
razem z Hazzą i zwolniła krok. Podeszła
do was nieśmiało i pociągnęła cię za koszulę
- To my już pójdziemy…- powiedziała do Hazzy ze spuszczoną głową
- Ale Alice…. – powiedziałaś
Podniosła głowę i spojrzała się na ciebie. Kiedy miała coś
powiedzieć zadzwonił dzwonek i zrobił
się hałas, nawet nie zauważyłaś jak Alice zniknęła gdzieś w tłumie. Stałaś się
jeszcze smutniejsza, Harry zauważył to, pocałował cię w policzek i zabrał do
nowego auta.
- Wow, szybko załatwiłeś sprawę z samochodem- próbowałaś
uśmiechnąć się przez łzy
Harry odwzajemnił uśmiech i otworzył ci drzwi do pojazdu.
- Dziękuję…
Wsiadłaś, on przeszedł za kierownicę i ruszyliście.
- Nie boisz się jeździć… przecież niedawno miałeś wypadek…?
- Jestem mężczyzną…- odpowiedział dumny
- Co nie zwalnia cię z tego, żebyś był ostrożny…
Hazza zachichotał i spojrzał się na ciebie
- Patrz na drogę…
- Ale to takie trudne, kiedy siedzisz koło mnie…
- Mogę wysiąść – Uśmiechnęłaś się
- Nie to mi chodziło…
- Mam nadzieję… :)
Dojechaliście pod twój dom.
- Może wejdziesz…? – spytałaś
- A Alice…? Chyba nie będę miłym gościem…
- Zrób to dla mnie… ( oczy słodkiego szczeniaczka )
- Oj… no ok…
Zaczęliście się śmiać, wzięłaś kule. Hazza otworzył ci drzwi
i weszliście do domu, gdzie Alice przywitała was swoim złym uśmiechem. Siedziała
z wami w pokoju.. było niezręcznie cicho
- Zaraz wracam…. – powiedziałaś, wychodząc z pomieszczenia –
Pogadajcie sobie…
- Co?! – zdziwiła się Alice – Nie będę z nim rozmawiać!!
Wyszłaś i szybko zamknęłaś drzwi na klucz. Przyjaciółka
poddała się, oparła się o drzwi i zjechała po nich a ziemię. Harry rozglądał się po pokoju.
- I czego się tak gapisz…? – spytała zdenerwowana Alice
- O co ci znowu chodzi…?
- Odczep cię od niej !!
- Tssaa, akurat. To tak teraz okazuje się miłość..?! zostawiając dziewczynę samą ze złamaną kostką
?!
- Przestań !
- To ty przestań !- wstała- Jesteś beznadziejny !!
Harry nie wytrzymał podszedł do drzwi i zaczął w nie mocno
pukać.
- Otwieraj !
- Nie ma jej tam, tępaku…
Spojrzał się na nią i wrócił na łóżko. Znowu zapanowała cisza.
Ufff... Jest 28!! Wow...a pamiętam jakbym wczoraj pisała 1 :P
No, ale przejdźmy do rzeczy... jutro niestety nie zdążę dodać następnego posta...
:(
Mamy " imprezę"... życzcie mi powodzenia, bo musimy być w sukienkach!!!
Nienawidzę chodzić w sukienkach...!!
W każdym razie nie wyrobię się nawet laptopa włączyć....
Do przeczytania :***
Ufff... Jest 28!! Wow...a pamiętam jakbym wczoraj pisała 1 :P
No, ale przejdźmy do rzeczy... jutro niestety nie zdążę dodać następnego posta...
:(
Mamy " imprezę"... życzcie mi powodzenia, bo musimy być w sukienkach!!!
Nienawidzę chodzić w sukienkach...!!
W każdym razie nie wyrobię się nawet laptopa włączyć....
Do przeczytania :***
Świetne! Wybuchłam śmiechem. Czy oni się pogodzą? Przecież to dla mojego dobra! Buziaczki. :**
OdpowiedzUsuńKocham Twoje opowiadanie :) Jesteś świetna ! :))
OdpowiedzUsuńSuperancooo :*
AA jutro będzie fajnie :))
Ale fajny post :)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że Harry się ze mną nie pokłóci przez te "drzwi i klucz" :P
Kocham jak zawsze :*
Harry's wife :)
Super, ale w sobotę będzie nstp post, taak(??)
OdpowiedzUsuńKOCHAM twój bloog...;))