Rozmawiała jeszcze trochę z Niall’em, potem wyszedł po
cichu drzwiami.
- Już poszedł ( śmiech ) – powiedziała Alice
- Ufff… jaki wstyd…
- hahaha
- Z czego się tak śmiejesz…? Wyszłam na idiotkę…
I tutaj Alice nie wiedziała co odpowiedzieć… zaczęła
chichotać.
Ułożyłaś się wygodnie w łóżku i poszłaś spać. Teraz Alice
weszła do łazienki i usłyszałaś jak nie powstrzymywała się od śmiechu.
Cisza..... Uciszałaś ją chociaż tobie też chciało się śmiać, nagle z łazienki znowu zaczęły dobiegać chichoty, uśmiechnęłaś się szeroko, spoglądając na drzwi od pomieszczenia w którym była Alice. Położyłaś się i próbowałaś zasnąć. Przyjaciółka wyszła i też się położyła, nie spała długo, w środku nocy obudziła się i oczywiście tobie też nie dała spać
- Śpisz...? - szeptała
- Yhm..
- A mówiłam ci, że mówisz przez sen...- zaśmiała się
- Czego chcesz..?
- Nie mogę spać..- odpowiedziała
- Policz owce...
Mówiąc to zakryłaś się kołdrą. Usłyszałaś dźwięk telefonu
-piiiiiiiiiiiiiiiiip.....................piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiip
- Alice do kogo dzwonisz...? Jest środek nocy !!
- Do Nialla... mówiłam ci, że nie mogę zasnąć...
- To nie znaczy, że masz teraz wydzwaniać po ludziach...
- Halo ..?- odebrał
- Cześć Niall...
- O Bosz...- powiedziałaś do przyjaciółki i przykrywając głowę poduszką
- Hej, skarbie.... nie śpisz...?- spytała się zaskoczony chłopak
- Nie mogę zasnąć.... obudziłam cię ?- spytała
- Nie... z tobą mogę rozmawiać o każdej porze
Gadali tak prawie do rana. Nie mogłaś tego znieść...ale to twoja naj., więc zacisnęłaś zęby i wytrzymałaś do rana.
( Następny dzień, godzina 8:00)
Zbiegłyście z Alice na śniadanie.
- I jak się spało dziewczyny ? - spytała mama, podając wam talerz z tostami
- Rewelacyjnie ! - powiedziała Alice, sięgając po śniadanie
- Tak... super...!- ziewałaś
Max spojrzał na ciebie, ale darował sobie komentarza i rzeczywiście nie było takich słów, które opisałyby jak okropnie wyglądasz. Nagle usłyszałyście klakson samochodu.
- To twoi rodzice... odjeżdżają...- poinformowała mama
- To ja pójdę się pożegnać...- powiedziała Alice, wybiegając z domu.
Przytuliła rodziców i pomachała im, po czym wróciła do ciebie.
- Już tęsknie...- powiedziała Alice stając w progu kuchni
- Ooooo.... - przytuliłaś ją
- Pójdziecie na małe zakupy, to poprawi ci się humor- uśmiechnęła się mama, zmywając naczynia
Odwzajemniłyście uśmiech i poszłyście na górę, po torebki.
- Mamo wychodzimy! - krzyknęłaś, zamykając za sobą drzwi
- To już ?! - zdziwiła się mama, patrząc przez otwarte okno
- Nie mamy czasu - krzyczałaś, będąc już poza domem
Weszłyście do paru...nastu, może paredziestu sklepów. Kupiłyście świetne ciuchy, a przy okazji przedmioty do szkoły.
- No, to już chyba wszystko mamy...- powiedziała Alice
- Chyba tak... ale nie chcę jeszcze iść...- odpowiedziałaś
- No to może.... chodźmy do kina..- zaproponowała Alice
- Spoko
Kupiłyście bilety na jakąś komedię, kupiłyście popcor i cole i weszłyście na sale. Film się zaczął, zajęłyście wyznaczone miejsca. Nagle ktoś zaczął krzyczeć....
Na początek przepraszam, że tak późno dodaje...
Po drugie daje link do świetnego bloga, który niedługo się kończy http://ilovemorethanthis.blogspot.com/ uczcijmy to minutą ciszy...
Po trzecie dziękuję, za komentarze :**
Dzięki, nie mogłam się doczekac nstp postu...;))
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie :)
OdpowiedzUsuńPisz, bo chcę wiedzieć kto krzyknął :P
Harry's wife :)
Znów bosko:P
OdpowiedzUsuńPisz,pisz szybko!!!!!!!Jestem ciekawa kto krzyknął:D
Pozdrawiam:***
Ms.Styles
Kiedy następny ? Czekam z NIECIERPLIWOŚCIĄ...;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam was, ale dzisiaj nie dam rady napisać następnego... :<
OdpowiedzUsuńZa dużo nauki... ;(
Może uda mi się jutro... na pewno mi się uda :**
Ok, fajnie nie mogę sie już doczekać!!!
UsuńHaha a tu nagle krzyczy Niall : DAJCIE MI POPCORN ! JESTEM GŁODNY ! OOO KOCHANIE, TU JESTEŚ :O
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! <3
OdpowiedzUsuń