Nie mogłaś spać, wstałaś w środku nocy i leżałaś na łóżku wpatrując
się w sufit.
- Co się dzieje z Alice…?- myślałaś. Miałaś jeszcze pełno
tego typu pytań, ale było dużo czasu, żeby o tym pomyśleć.
Wybiła godzina 7:00,
wstałaś i przygotowałaś się do szkoły. Zbiegłaś na dół na śniadanie i czekałaś
na przyjaciółkę, usłyszałaś dzwonek do drzwi, poszłaś otworzyć. Przed tobą
stała zamyślona Alice, prawdopodobnie nawet nie zauważyła, że jej otworzyłaś,
bo jej wzrok kierowała się na dół. Strasznie padało, więc była w
kapturze, ciepłej kurtce i wysokich butach.
- Alice…! – starałaś się odciągnąć przyjaciółkę od milionów
myśli
Podniosła głowę i weszła do środka. Zamknęłaś za nią drzwi,
zaczęłaś się ubierać,wzięłaś torbę i czekałaś, aż Alice się
ocknie
- Alice, co się z tobą dzisiaj dzieje!?- Spytałaś,
otwierając drzwi
- To nic… pewnie przez pogodę..- mówiła
- Wiem, że może wyglądam na głupią, ale taka nie jestem!-
powiedziałaś, zakładając kaptur i wychodząc
- Wiem, ale to naprawdę nic takiego..- zaczęła Alice
- Nie to nie- odpowiedziałaś
Doszłyście do szkoły,
poszłyście na lekcje, które ciągnęły się i ciągnęły… Nauczyciel zadawał mnóstwo
pytań, z których umiałaś odpowiedzieć na jedno „ Jak wam się podoba dzisiejsza
pogoda?”, co chwila patrzyłaś na Alice, która mazała po zeszycie, najczęstszym
wyrazem było „ Naill”. Uśmiechnęłaś się
do niej, ale bez wzajemności. Miałyście jeszcze cztery lekcje, gdzie twoja
przyjaciółka, zachowywała się
identycznie. Koniec, wracałyście do domu.
- Alice, co się dzieje? To przez Naill’a? Coś nie
tak?-dopytywałaś zaniepokojona
- Nie..Naill jest super.. – powiedziała
- No to o co chodzi..?
- No dobra… Pamiętasz jak dostałam od mamy te bilety na
koncert..?- spytała
- Tak…
- No właśnie… bo… - Nie zdążyła dokończyć, gdy przejechał
rozpędzony samochód i cała byłaś w błocie
- Cholera!!- Krzyczałaś, patrząc na ubrania
Pobiegłyście
do domów, przebrałaś się i zabrałaś się, za pracę domową. Załatwiłaś wszystkie sprawy, jakie miałaś dzisiaj zrobić i strasznie się nudziłaś. Złapałaś za telefon i wybiłaś numer Alice.
- No hejka! Wskakuj na balonik!- Zaczęłaś
- ( T.I ) Na prawdę, nie mam ochoty rozmawiać..przepraszam- powiedziała, załamana Alice
- Rozumiem...a właściwie nie rozumiem...co się dzieje...? - spytałaś
- Proszę cię nie teraz...- ciągnęła Alice
Otworzyłaś drzwi balkonowe, zobaczyłaś siedzącą u siebie na łóżku, zapłakaną Alice.
- Dlaczego płaczesz..?! - Pytałaś, przestraszona
Przyjaciółka spojrzała się w twoją stronę, podeszła do okna i zasłoniła rolety
- Alice!!, Halo... Alice
Rozłączyła się.. nie miałaś pojęcia o co jej chodzi, ale to była woja naj., więc twoim obowiązkiem było ja pocieszyć. Zadzwoniłaś do Hazzy, zdobyłaś od niego numer telefonu do Naill'a.
- Halo..?- Odezwał się chłopak
- Naill ? Z tej strony ( T.I ) Musimy pogadać..- mówiłaś stanowczo
- Ok, to może w parku, koło fontanny...?- zaproponował
- Może być, miejsce nie ma znaczenia.. zaraz tam będę- ciągnęłaś
- Mam się bać..? - pytał Naill
- A zrobiłeś coś, za co możesz porządnie dostać...? - Spytałaś
- Ej, przecież przeprosiłem, za ten koszyk z jedzeniem... byłem godny...- Powiedział chłopak
- Mniejsza o to, pogadamy na miejscu, pa
- Do zobaczenia... - odpowiedział
Mam nadzieję, że się podoba.. komentujcie...plisss :**
Bardzo fajny :) Ale jestem ciekawa dlaczego Alice jest taka smutna, chociaż się domyślam.. :D
OdpowiedzUsuńCzekam :)
Fajne. Trochę krótkie, co nie znaczy, że nie chcę wiedzieć, co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńJeju!
OdpowiedzUsuńTo niewybaczalne!
Myślałam, że dodałam komentarz!
Kochana, zarąbisty post!!!
O co chodzi z Alice?!
Harry's wife :)
Ludzie no "So c-come on" :)
OdpowiedzUsuńKomentujcie no!!!
Tak ciężko ruszyć się i coś napisać!
Szkoła, to żadne wytłumaczene. Nie ucieknie!
Harry's wife :)