wtorek, 19 czerwca 2012

Cz.26



On odwrócił pomału, ostrożnie głowę spojrzał na ciebie swoimi pięknymi oczami.

- ( T.I )… - wyjąkał.
Łzy spływały ci po policzkach jedna po drugiej, potem nie wytrzymałaś płakałaś jak małe dziecko. Usiadłaś na krześle, koło jego łóżka i mocno się do niego przytuliłaś

- Harry, dlaczego ?!

- Nie potrafię bez ciebie żyć… myślałem….myślałem, że chcesz żebyśmy się rozstali…

- Harry wżyciu… kocham cię…

- Ja ciebie też… ale jeśli znowu cię zranię…

- Przestań… będzie dobrze…
Rozejrzałaś się po prawie pustej, białej sali

- Wiesz kiedy cię wypuszczą..?

- nie…, wczoraj miałem operacje…

- O Matko! – zakryłaś usta rękoma

- Nie bój się wszystko jest ok.. – szeroko się uśmiechnął. Odetchnęłaś z ulgą.
Nagle Hazza zaczął się śmiać

- Z czego się śmiejesz..?- spytałaś

- Wyobrażasz sobie nas na ulicy…. Haha, ty z tą nogą…. A ja cały w bandażach…haha

- Harry! Nawet tak nie mów!!

- Dobrze…już, dobrze. Obiecuję ci, że jak tylko mnie wypuszczą od razu do ciebie zadzwonię

- Ok… I wtedy właśnie wbiegło całe przerażone 1D. Louis potykając się o każdą napotkaną po drodze rzecz, Niall dojadając kanapkę, Zayn poprawiając włosy i Liam, który…. No cóż normalnie biegł.

- Stary, nic ci nie jest ?!- zaczął zdyszany Louis 

- Szukaliśmy cię całą noc… - Niall

- Człowieku odłóż tą kanapkę… - wyszeptał do Niall’ma  Louis.

- Ej! Nic się nie zmarnuje…

Nastąpiła niezręczna cisza…

- Ok…. Harry jak to się stało..? – zaczął Liam

- Długo by opowiadać…- powiedział Hazza, uśmiechając się do ciebie

- Przynieśliśmy ci smakołyki… - uśmiechnął się Zayn – Niall podaj...

-To znaczy….bo…..ja…..- mówił Niall

- No dawaj! – popędzali go
Wreszcie Louis siłą odebrał Niall’owi koszyk z jedzeniem i podał go tobie, a ty położyłaś go na stoliku.
Siedzieliście tak jeszcze jakiś czas, aż w końcu przypomniałaś sobie, że nie przyjechałaś sama, pożegnałaś się z chłopakami i wyszłaś. Na zewnątrz opowiedziałaś mamie o całej sytuacji. Wsiadłaś do auta i odjechałyście. W domu czekała na ciebie Alice, leżąc na łóżku oglądała telewizję. Weszłaś do pokoju.

- O, hej..- powiedziała Alice
- Hej….

Spojrzałaś się na nią ze zdziwieniem

- I co…? Nie spytasz się co z Harrym …?

- Szczerze..?  Nie obchodzi mnie to…ale skoro, tak bardzo chcesz to mów. Widziałaś po niej, że mało ją to obchodzi, ale mimo tego cięgle mówiłaś.
Spojrzałaś na zegarek czas bardzo szybko biegł, myślałaś tylko o Harrym…jak się teraz czuje, czy wszystko ok… od czasu do czasu zerkałaś na komórkę, sprawdzając czy nie masz żadnych nieodebranych wiadomości…niestety oprócz wygranych 30000 zł i 2 samochodów nie było nic.

- Nad czym myślisz…? – spojrzałaś na Alice, zanurzoną w marzeniach

- Tęsknie za Niall’em… tak dawno go nie widziałam…

- Ostatnio przy moim wypadku ..

- Tak…

- Był dzisiaj w szpitalu…- powiedziałaś zerkając na Alice

- Daj mi spokój z tym szpitalem…

Włączyłaś telewizor, przełączyłaś na pierwszy lepszy kanał. Zamurowało cię… To co tam zobaczyłaś.. i słyszałaś, było dla was tak szokujące, że siedziałyście przez jakieś 15 min, z otwartymi buziami wgapiając się w telewizor…


No, nareszcie Udało mi się dodać 26 :*. Podoba się? 
Jutro postaram się dodać trochę wcześniej, ale niczego nie obiecuję   

5 komentarzy:

  1. A co to to 'J'? Świetny post. Pewnie w TV leci, że Harry nie żyje, albo coś, ale ważne, że ja go kocham!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie nowa część:)
    Ale co tym razem?Już nie mam siły...
    Ale czekam na następną:)
    Kocham...
    Ms.Styles

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER post, poprostu genialny. Niemogę sie już doczekać nstp... Mam nadzieję, żę nstp, przeczytam jtr...;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej co się stało takiego ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejciu co zobaczyłam, że mnie tak zamurowało?
    Pisz kochana :*
    Chyba, że chcesz, żebym umarła :P
    Ooo i dziękuję, że jużmiędzy mną, a Hazzą jest ok :)
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń