piątek, 15 czerwca 2012

Cz.22


Nie miałaś pojęcia gdzie się znajdujesz i co zrobić, ale dziwnym trafem nie tragizowałaś. Wstałaś i po prostu poszłaś przed siebie, dopiero gdy zgubiłaś się na jakimś pustkowiu uświadomiłaś sobie, że wtedy mogłaś się wrócić.

- Pięknie! – powiedziałaś załamując ręce – Po prostu super…
Byłaś na jakiejś zielonej górze, zresztą naprawdę ładnej, miałaś wrażenie, że już tutaj byłaś… I wtedy zobaczyłaś chłopaka siedzącego tyłem do ciebie, miał kręcone włosy i…chyba więcej nie trzeba było, żebyś go rozpoznała. Podeszłaś wolnym, cichym krokiem i usiadłaś koło niego. Spojrzał się na ciebie.

- ( T.I ) Co ty tu robisz..?- spytał

- A tak, wyszłam na krótki spacer…- nie chciałaś się przyznać, że się zgubiłaś… przecież Hazza zabrał cię tutaj kiedyś… tak to było to miejsce to w którym tak się zakochałaś… I miałaś mu powiedzieć, że nie wiedziałaś gdzie jesteś?!

- Dzwoniłem do ciebie…! – podniósł ton. Wyjęłaś telefon ( tak, byłaś na tyle głupia, że gubiąc się, nie wpadłaś na to, ze masz telefon w kieszeni :P). Na ekranie wyświetliło ci się 6 nieodebranych połączeń od Harrego

- Rzeczywiście.. przepraszam, nie słyszałam…- schowałaś  komórkę

- Martwiłem się!!

- Harry… przepraszam…no, nic mi nie jest…!- Mówiłaś równie głośnym tonem. Chłopak podniósł się i poszedł ( prawie biegł ) w kierunku, z którego przyszłaś

- Harry!!! – krzyczałaś, biegnąc za nim, ale potknęłaś się o leżący, dość spory kamień. Noga zaczęła ci powoli puchnąć. Krzyczałaś z bólu, nie wiedziałaś co masz zrobić. Patrzyłaś tylko, jak Harry się oddala, łzy zaczęły ci płynąć strumieniami, nie wiedziałaś czy z bólu, czy ze smutku. W końcu znowu pokłóciłaś się z Hazzą… . Zwiłaś się z bólu, sięgnęłaś po komórkę i wybiłaś numer Alice.

- Alicc….eeee, pppp…….ommóó…żż….!! – krztusiłaś się łzami

- ( T.I ) Gdzie jesteś?! Co się dzieje?! – pytała zdenerwowana Alice
Opisałaś dokładnie miejsce, w którym się znajdowałaś. Nie minęło wiele czasu, kiedy Alice i Niall byli już koło ciebie. Niall wziął cię na ręce i zaniósł do swojego auta, które było niedaleko kina. Ruszyliście, Alice pół drogi dopytywała o całe zdarzenie, w końcu opowiedziałaś jej wszystko po kolei. Zauważyłaś jak Niall zaciska zęby i od czasu do czasu wali dłonią w kierownicę. Dojechaliście do szpitala. Niall zaniósł cię na salę, gdzie zrobili ci prześwietlenie i inne potrzebne badania. Okazało się, że złamałaś kostkę, co czułaś i nic nowego się od lekarza nie dowiedziałaś. Założył ci gips i podał kule. Wychodzą z gabinetu, czułaś się inaczej, ale nie miałaś teraz siły myśleć jak się czujesz. W głowie miałaś tysiące myśli i wszystkie dotyczyły Harre’go.  Wróciłaś do samochodu, chłopak zawiósł was do domu. 

- Boże, co ci się stało?! – krzyczała mama wybiegając z kuchni

- Przewróciłam się i złamałam kostkę… to nic takiego…

- Dziecko, idź do pokoju i odpoczywaj, zaraz do ciebie przyjdę- powiedziała mama, biegnąc z powrotem do kuchni
Weszłaś do swojego pokoju, za pomocą Niall’a. Położył cię na łóżku,Alice usiadła koło ciebie  a Niall na krześle.

- Jak się czujesz..? – spytał

- Nie będę kłamać… fatalnie… noga mnie boli….a Harry..


- Nie mów teraz o nim.. jeśli naprawdę go kochasz, to musisz się przyzwyczaić do jego zmiennych nastrojów..
Nie wiedziałaś co odpowiedzieć.

- Poradzisz sobie..? – spytał

- Pewnie…I tak już mi naprawdę pomogłeś…- powiedziałaś
Przytulił cię mocno i wyszedł wymijając się z twoją mamą.
Jak się czujesz córeczko…?- spytała twoja mama, podając ci miskę z rosołem.

- Dobrze.. dziękuję…- odebrałaś miseczkę

- A teraz opowiedz mi wszystko –powiedziała mama
Spojrzałaś na nią i widziałaś, że nic nie ukryjesz. Opowiedziałaś wszystko ze szczegółami. Mama posmutniała, chyba nie chciała, żebyś się więcej z nim spotykała, ale nie chciała cię zranić. Chociaż już 3 raz przez niego płaczesz… . Pocałowała cię w czoło i wyszła. Z trudem wstałaś, sięgnęłaś po piżamę i przebrałaś się. Położyłaś głowę na poduszce i zasnęłaś. Obudził cię telefon…

Dodaje dzisiaj, bo nie wiem czy jutro zdążę. Wyjeżdżam, dlatego w niedziele wpis może być wieczorem, albo w ogóle ;(   

3 komentarze:

  1. Piszesz tak zajebiście, że jak nie dodasz posta w niedzielę, to w poniedziałek się z Tobą pokłócę. Zobaczysz. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :*
    A ty Klaudio, ty szantażystko ! xD
    No ale o co jemu znowu chodzi ? :O

    OdpowiedzUsuń
  3. No kurde!
    Harry, nie przesadzaj!
    Wiesz, że Cię kocham -ciągle mówię do Hazzy :P
    Super wpis:*
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń