czwartek, 7 czerwca 2012

Cz 12


Mama pokiwała głową i wyszła z pokoju


- O wszystkim wiedziała..? - Mówiłaś do siebie


--------------------------------------------------------------------------


I nadszedł ten dzień, ostatni spędzony w szkole. Nie mogłaś uwierzyć, że to koniec, że zaraz liceum a potem matura... 


- Jak ten czas szybko leci- powiedziałaś wychodząc z łazienki.


Miałaś teraz wariować z Alice, cieszyć się każdym dniem wakacji..ale nie miałaś ochoty, gdy tylko pomyślałaś, że za 2 miesiące jej już nie będzie... . Miałyście wspólne plany co do liceum... byłyście już prawie dorosłe.., łzy napłynęły ci do oczu. Jedząc śniadanie zerkałaś na zegarek, Alice pierwszy raz od początku roku, spóźniała się. Wyszłaś z domu i zapukałaś do jej drzwi, otworzyła. Była już przygotowana, więc od razu wyszła.


- Hej, przepraszam..spóźniłam się...- powiedziała smutna


- Rozumiem...- odpowiedziałaś


Szłyście wolno, było strasznie drętwo, rozmawiałyście tak jakbyście widziały się po raz pierwszy. Alice patrzyła na wszystko wokoło bardzo uważnie, chciała to wszystko zapamiętać. Doszłyście do szkoły, wszyscy byli w skowronkach. Uśmiech od ucha do ucha na twarzach innych uczniów powodował, że robiło ci się coraz smutniej...Alice już dawno płakała. Lekcje bardzo szybko minęły. Widziałaś, że twoja naj. uśmiechała się przez łzy, kiedy nauczyciel opowiadał historie ze swoich wakacji. Ostatni dzwonek... Alice aż podskoczyła i zamiast wybiec jak inni ze szkoły zakryła twarz rękoma.


- I co teraz...?- spytała niewyraźnie


- Jak to co..wakacje!- próbowałaś pocieszyć przyjaciółkę- Alice mi też jest ciężko, ale cieszmy się tą chwilą, dobrze? - Spytałaś, łapiąc ją za rękę i podnosząc z krzesła.


- Masz rację- Powiedziała, ocierając łzy


Wyszłyście ze szkoły, gdzie czekało wielkie zbiorowisko, podeszłyście aby zobaczyć co się dzieje.


- To Niall- Powiedziałaś cicho do Alice


Uśmiechnęła się, on do niej. Podszedł i wyciągnął ją na środek. Zaczął śpiewać "More than this". Rozpłakałaś się, widząc starania Niall'a i szczęśliwą Alice.
Za tłumem ludzi stało czarne BMW ( Samochód Harrego) Podeszłaś do szyby, zobaczyłaś jak smacznie  śpi. Normalnie nie budziłabyś go, ale tak dawno z nim nie rozmawiałaś.. cicho zapukałaś w szybę, on zerwał się przecierając oczy i spoglądając w twoją stronę. Z uśmiechem otworzył ci drzwi i wpuścił do auta.


- Hej, piękna


- Przepraszam, że cię obudziłam...tęskniłam- powiedziałaś, przytulając się do Hazzy


- Ja też tęskniłem...słyszałem, że Alice...- zaczął


- Tak..- przerwałaś mu, bo nie chciałaś usłyszeć " przeprowadza się", odkąd o tym wiedziałaś wszystko zdawało się być przeciwko tobie. Reklamy na jakie trafiałaś, były o przeprowadzkach, remontach. Z twojego okna, widać było wprowadzających się nowych sąsiadów...


- Chodź zobaczymy co Niall, wymyślił- zaśmiał się Harry


Wyszliście z  samochodu, Niall skończył śpiewać, odłożył gitarę i mikrofon, złapał Alice w pasie i powiedział 


- Nie pozwolę ci wyjechać... Jeśli będzie to konieczne, będę spała pod mostem, ale takim, który jest blisko ciebie


- Ale w mojej miejscowości nie ma mostu ( śmiech) - powiedziała Alice


- Zbuduję... Dla ciebie wszystko..- powiedział całując Alice.


Zaczęli się śmiać, zaczęliście klaskać, zaraz po was inni. Harry spojrzał się na ciebie i tak patrzył przez dobre 2 minuty


- Co?- spytałaś uśmiechnięta i wzruszona 


- Czy ja tez muszę zbudować most, żebyś mnie pocałowała?- spytał śmiejąc się


Zawiesiłaś mu ręce na szyi i zaczęliście się całować. Po chwili podeszli do was Alice i Niall.


- Ej, gołąbeczki jedziemy- powiedział Niall


Spojrzałaś się na Alice i zaczęłyście się śmiać. Harry i Niall usiedli z przodu, a wy z tyłu, gadając jakie to było słodkie.. Niall tylko zerkał co chwilę i uśmiechał się do Alice.
Dojechaliście nad piękne jezioro, chłopaki tradycyjnie zapomnieli milionów rzeczy i wrócili się po nie, w tym czasie zaczęłaś zbierać gałązki na ognisko, Alice wzięła leżącą obok gitarę i zaczęła grać i śpiewać " Moments ". 
Samochód zaparkował, Niall usłyszał, anielski głos Alice, złapał za gitarę Hazzy, podbiegła do niej i zaczął grać razem z nią. Uśmiechnęła się tylko i grała dalej.


Patrzyłaś na nich z daleka, Hazza zauważył jak patrzysz się na nich i powiedział


- Mam byś zazdrosny..? ( śmiech )


Wtuliłaś się w niego i pocałowałaś 


- Nie - Uśmiechnęłaś się


- To dobrze - odwzajemnił uśmiech.



6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpis jest super :)
    Chłopcy są idealni :)
    Pięknie :)

    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz coś do mnie dotarło. Nie może być tak pięknie. Zawsze się komplikuje. Teraz też powinno... Będzie się komplikować?

    OdpowiedzUsuń
  4. Usunęłam komentarz. P.S. Widziałaś nawias "(śmiech)"? To miał być żart.

    OdpowiedzUsuń
  5. Leć na spontana :P
    Romantycznieee :*
    Czadu, bo umarne :P
    Kocham <3

    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń