poniedziałek, 30 lipca 2012

Cz. 16



- Po prostu przestań ją okłamywać! - usłyszałam wyraźny głos Zayn'a
- To nie jest twoja sprawa! Ona jest moją dziewczyną!
- Nie na długo
- Odwal się od niej, słyszysz!
- Ona ma prawo znać prawdę!
Zorientowałam się, że czyjeś kroki są coraz bliżej wyjścia, odskoczyłam z miejsca i pobiegłam do pokoju obok. Wskoczyłam na łóżko i jakby nigdy nic patrzyłam na bardzo interesującą mnie teraz ścianę.
Harry wszedł do mojego pokoju trzaskając drzwiami.
- O, Victoria... nie wiedziałem, że tutaj jesteś...
- Tak.. przyszłam, jestem zmęczona - powiedziałam próbując ukryć rozczarowanie. Co miało znaczyć
" Przestań ją okłamywać.." O co tutaj chodzi...? Patrząc na niego miałam taką wielką ochotę, spytać się o co chodzi... skoro Zayn krzyczał... skoro obydwoje krzyczeli, to musi być coś poważnego...
Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Wiedziałam jedno, to ja jestem ofiarą całego zdarzenia...
- Dobranoc...- powiedziałam i opadłam na poduszkę. Bardzo szybko zasnęłam, jednak nie na długo. W środku nocy obudził mnie cichy szelest, przestraszyłam się i nie budząc Harr'ego postanowiłam sprawdzić co się dzieje, widocznie nie tylko ja mam dobry słych. Wyszłam z pokoju, po mojej prawej stronie stał wysoki chłopak. Chciałam krzyczeć, ale ten w ostatniej chwili zakrył mi usta ręką.
- Cicho, bo wszystkich pobudzisz, też to słyszałaś?- dopiero teraz zorientowałam się, że tajemniczą osobą jest Zayn.
- Tak.. - odpowiedziałam, kiedy odłożył dłoń. Byłam jeszcze trochę wystraszona. 
- Zostań tutaj. - powiedział i powoli zaczął schodzić ze schodów. 
Wytrzymałam nie całe 10 sekund i zeszłam za chłopakiem. 
- Zayn... Zayn... - szukałam chłopaka szeptem wypowiadając jego imię. 
- Tutaj jestem - podniósł rękę do góry. Siedział w rogu kuchni.
- Ale mnie wystraszyłeś... - powiedziałam, podchodząc do niego. 
Byłam coraz bliżej. Zapaliłam światło.
- Nie... - syknął Zayn.
- Ciemno było...
- No co ty..? - znowu wydawał się być zdenerwowany, widocznie ma zmienne charakterki.
- Przepraszam.... już gaszę... - powiedziałam
Znowu zapadła ciemność... i cisza...
- Zayn... - zaczęłam 
Nie odezwał się. 
- Dlaczego taki jesteś...? Co ja zrobiłam...? 
- Nic... nic nie zrobiłaś... po prostu... - nie dokończył. - Nie mogę ci powiedzieć... 
- Nie rozumiem... dlaczego? 
- Dobra, idę spać...- powiedział wymijając się od tematu. Wstał i spojrzał się na mnie. Podniosłam się z podłogi, ale ku jego zdziwieniu nie poszłam do pokoju, lecz w zupełnie innym kierunku. Wyszłam na taras, od którego praktycznie wszystko się zaczęło... wtedy miałam zupełnie inne życie... pamiętam jak siedziałam, pisałam... nie miałam żadnych problemów... skąd mogłam wiedzieć, że wyjście z domu odmieni cały mój świat. Pojedyncze łzy spłynęły mi po policzku. Po chwili Zayn usiadł przy mnie. 
- Czyli, że ty nie idziesz spać? 
Uśmiechnęłam się do niego lekko, odwzajemnił uśmiech. 
- Co się dzieje...? - spytał przytulając mnie. 
- No właśnie nie wiem... może ty mi powiesz..?
- Przestań... boli mnie to tak samo jak ciebie! Chciałbym ci powiedzieć wszystko...ale nie mogę, rozumiesz ?!.
Po tych słowach, wstał i wyszedł, usłyszałam otwieranie drzwi na balkonie, potem mój wzrok przykuł dym. Już nie miałam wątpliwości, że Zayn poszedł zapalić. W pewnym momencie usłyszałam za sobą ciche, delikatne kroki. Zerwałam się z miejsca i powoli odwróciłam głowę.

3 komentarze:

  1. Ale super :D
    Już się nie mogę doczekać, dodawaj szybciutko :*
    Kocham <3
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  2. On mnie okłamuje???
    Nieee...
    Chyba niee..
    Kocham <3
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  3. co ten Hazzuś ukrywa?
    pisz następny :)

    OdpowiedzUsuń