środa, 11 lipca 2012

Cz.8

         

Nagle poczułam na sobie czyjś wzrok. Niechętnie podniosłam głowę i zauważyłam chłopaka. Przez chwilę nie rozpoznałam go, jednak tych oczu nie da się ukryć nawet w największej mgle. Szybko wstałam i podbiegłam do niego. Rzuciłam mu się na szyję.
- Przepraszam!!Przepraszam.. Nie chciałam tego, słyszysz!? Byłam wściekła... naprawdę myślałam że Harry traktuje mnie jak kogoś więcej niż tylko przyjaciółkę... przepraszam.. ja...
Patric przerwał mi zbliżając swoje usta do moich, które po chwili spotkały się w pocałunku. Nie wiem dlaczego, ale nie chciałam tego przerywać. Krople deszczu spadały na moje ramiona, twarz i włosy. W pewnej chwili lekko odepchnęłam Patric'a od siebie. Ona złapał mnie za ręce i spojrzał głęboko w oczy
- Posłuchaj... wiesz, że cię kocham. Ja wiem, że ty mnie nie..., więc zostańmy przyjaciółmi, ale.. ja muszę wyjechać...
- Dlaczego? Patric.. przepraszam.. ja naprawdę cię potrzebuje
- Ale ja nie mogę zostać... zrozum, nie mogę patrzeć jak świetnie bawisz się z tym... jak mu tam?
- Harry, ale...
- O właśnie Harry'm. Kochasz go?
- Patric..
- Kochasz go?
- Chyba tak...
- To biegnij do niego, bo ten SMS, który do niego napisałem wcale nie pomoże ci go zdobyć
- Nie, nie teraz... pójdę jutro... Ale teraz chodź
- Gdzie ?
- No... do domu
- Victoria mówiłem ci już
- Ale chyba zostać u mnie na noc możesz?
- Dzięki. Ale zostanę tutaj...
- Yyyy... Patric.. jesteśmy w parku..
- Nie przeszkadza mi to - uśmiechnął się - Bardzo wcześnie mam samolot...
- Nie ma mowy! - złapałam za jego walizki i ruszyłam przed siebie, a on musiał iść za mną. Doszliśmy do samochodu. Wsadziłam jego rzeczy i pojechaliśmy. Byliśmy pod domem. Weszliśmy, przygotowaliśmy się do snu i zasnęliśmy... to był bardzo trudny dzień.

( Następny dzień )

Wstałam bardzo wcześnie, ponieważ Patric miał samolot do Polski. Miałam wyrzuty sumienia, bo to w większości przeze mnie wyjeżdża, ale sam chciał...wszystko mi wytłumaczył, więc nie będę go zatrzymywać. Wybiła godzina 7:00, a o 8:00 chłopak miał samolot, więc zrobiłam szybko śniadanie, które składało się z kilku kanapek i pojechaliśmy na miejsce. Stanęliśmy przed wielkim placem, gdzie panował ogromy hałas. Słyszałam płacze kobiet i dzieci, od czas do czasu z mikrofonów rozlegały się równie głośne komunikaty dotyczące lotów. To było przykre patrząc na wzbijające się w powietrze samoloty, wiedząc że ktoś siedzi tam teraz osoba za którą już tęsknią ludzie...spojrzałam na Patrica z błagającą miną. On tylko pokiwał przecząco głową i mnie przytulił. W sumie rozumiem go, też nie chciałaby aby Hazza spotykał się z inną dziewczyną. Godzina 8:00... samolot czeka na pasażerów, a my idziemy w jego kierunku tak powoli, jakby to miało zwolnić błyskawicznie płynący czas. 
- No to... pa. - Powiedział rozkładając ramiona
Bez namysłu mocno go przytuliłam i zaczęłam płakać. 
- Zostań...
Pocałował mnie w czoło i złapał za walizki.
- Nie rozstajemy się na zawsze... 
- Ale na długo... 
- Oj, mam nadzieję, że niedługo nas odwiedzisz..
- Po wakacjach idę do pracy, pamiętasz?
- Ale wakacje jeszcze trwają :D 
Odwrócił się patrząc na samolot.
- Muszę iść. Papa - pocałował mnie w policzek.
- Pa...
Patrzyłam jak wchodzi do środka, co chwila odwracał się, a ja miałam nadzieję, że zaraz tu podejdzie, przytuli mnie i powie, że zostaje... jednak tak się nie stało. Wszedł do tego środku transportu i odleciał. Ja jakby nigdy nic wsiadłam do auta i odjechałam, nie mogłam teraz siedzieć sama w domu, więc postanowiłam, że odwiedzę Harrego. Zatrzymałam się przed jego..ich, bo całe 1D mieszkało w tym  wielkim domu. Stanęłam przed drzwiami i nacisnęłam przycisk, który okazał się dzwonkiem. Otworzył mi uśmiechnięty od ucha do ucha Harry.
-Victoria? Co ty tutaj robisz? - spytał trochę speszony.. zauważyłam to od razu i nie wiedziałam co się dzieje.
- Patric właśnie wrócił do Polski...
- Przykro mi... 
- Nie wpuścisz mnie? - pomyślałam. Stałam przed tymi drzwiami jak głupia, a on chyba nie miał zamiaru mnie wpuścić. 

I widzicie, jestem nieprzewidywalna XD 
Ale nie obiecuję, że jutro będzie następna, bo jeszcze jej nawet nie napisałam XD 
Komentujcie, bo zauważyłam, że jest was coraz mniej ;( 

11 komentarzy:

  1. Zaraz mi tu napiszesz, że w środku jest jakaś plastikowa blondi, tak? Jeśli tak to przestaję czytać tego bloga. Mówię poważnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia, nie musisz go czytać, jeżeli ci się nie podoba...

      Usuń
    2. Nie o to mi chodziło. Ja kocham Twojego bloga. Całym sercem, ale ja po prostu chcę, żeby było dobrze. Nie chciałam Cię w żaden sposób urazić.

      Usuń
    3. spk. :)
      Ale ja sama nie wiem, jak się skończy XD.

      Usuń
    4. Ja też nie wiem, co będzie u mnie. Mam nadzieję, że się źle skończy, bo mam niezły pomysł. Nie wim, jak go zapiszę, ale się postaram. :)

      Usuń
  2. Dobra dziewczyny, teraz piszmy złe scenariusze, tak jak Klaudi, żeby Paulina wyszła nam na przeciw i napisała dobrze :P.
    Mam nadzieję, że powyższe zdanie jest w miarę zrozumiałe xD.
    I zaraz Harry mi da do zrozumienia, że tylko się mną bawił, a gdy będę wyjeżdżała zobaczę jak przychodzi do niego jakś laska i.. no ten teges.
    Ale tak na serio, to byłoby fajnie jak by było dobrze :)
    Kocham <3
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohh ale masz zajebisty blog!!!
    Mam nadzieje, że będzie coś o Niallu i Liamie!! ^^
    NIALL :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny !!
    No dodawaj szybko następny :D
    Klaudia.. to jej opowiadanie i może robić z nim co chce. Paulina może tak napisać ale to że tak napisze nie oznacza złego zakończenia.
    Czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. no ja też wchodzę codziennie dziś wchodzę a tu nic :C

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale to było romantyczne-normalnie łzy napłynęły mi do oczu:)
    Tak dawno nie czytałąm Twojego bloga:)
    Muszę to wszystko nadrobić:D
    Idę czytać kolejną część:0 AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!
    Napewno będzie boooooooooooooska:P
    Kocham<333
    Ms.STyles

    OdpowiedzUsuń