Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie, co miałam w planach. Ubrałam się w koszulkę nowo poznanego chłopaka i cichutko zeszłam na dół. Było mi bardzo niezręcznie wychodzić
bez pożegnania i w dodatku w nieswoim ubraniu, ale co mogłam zrobić.. nie jestem osobą, która lubi jeść śniadanie z obcymi ludźmi... w ogóle nie lubię rozmawiać z ludźmi!... wyjątkiem jest tylko Patric... . Nie mam pojęcia w jaki sposób zdobędę chłopaka, ale mam wielką nadzieję, że on mnie odmieni..., że wreszcie będę mogła się przed kimś otworzyć... Podeszłam do drzwi i lekko złapałam za klamkę. No cóż takie już moje nieszczęsne życie, że drzwi zaczęły skrzypieć, zrobiłam kwaśna minę i lekko się schyliłam.. taki odruch. Nie trudno się domyśleć, że zaraz cała piątka znalazła się na schodach.
- Co robisz...? - Spytał zdziwiony loczek
- Yyy.. Nie chciałam was budzić... Muszę już lecieć...
- Tak bez pożegnania..? To nieładnie wiesz...- Uśmiechnął się Harry i podszedł do mnie.
Był już tak blisko, że nie wiedziałam co zrobić, odchyliłam lekko głowę w prawą stronę.
- Zastań na śniadanie! Właśnie mieli robić - powiedział zadowolony Niall wskazując na chłopaków
- Hmm..? - Cała pozostała 3 zrobiła bardzo zdziwione miny. Podejrzewam, że nie mieli pojęcia o robieniu śniadania, jednak Hazza próbował mi spojrzeć w oczy, co było trudne, bo właśnie zakryłam je włosami.
- To dobry pomysł... Zostań- Zaproponował Harry
- Nie, naprawdę muszę już iść - powiedziałam szybko, odruchowo łapiąc za klamkę i mocno ja przyciskając. Wybiegłam z ich domu jak szalona, nie wiedziałam gdzie jestem... przecież niedawno co znalazłam się w tym wielkim mieście. Szłam przed siebie co chwila pytając o drogę do centrum, gdzie zostawiłam auto. Wieczorem byłam na miejscu. Podeszłam wyczerpana do samochodu opierając się o szybę.
* Harry *
Byłem bardzo zdziwiony zachowaniem Victorii, ale co zrobić.. może po prostu nie przepada za mną... Nie mam zamiaru jej do tego zmuszać.. . Kiedy wybiegła, za moimi plecami usłyszałem głośne
- Uuuuuu...
Nie skomentowałem tego, odwróciłem się na pięcie i usiadłem do stołu.
- To co jemy..? - Spytałem ukrywając swój smutek jak najlepiej umiałem
- Szybko się pozbierałeś... - skomentował do Niall siadając obok mnie. W ten sposób ze stojących został tylko Louis.
- Ej, no! - zdenerwował się Lou
Wszyscy zaczęli się śmiać, z wyjątkiem mnie , podniosłem tylko jeden kącik ust.
Minęło już dobre 1,5 godziny, a na stole pustka
- Umrę!! Umieram!! Jeżeli mnie kochacie to dajcie mi jeść!! - Dramatyzował Niall
- Zaraz wracam.. - powiedział Zayn, wstając od stołu i udając się na górę
- Ok - Odpowiedzieli wszyscy, oprócz Niall leżącego teraz na podłodze trzymając się za brzuch.
Teraz nie ukrywałem smutku... brakowało mi jej, chociaż tak naprawdę jej nie znałem, świetnie mi się z nią rozmawiało... nawet jeśli była małomówna
- Yyy.... chłopaki...
- Hmm..?
- Chyba mi się przypaliło..
- Nie!!!!! - Darł się Niall
- Stary, idź do niej... - powiedział Liam, widząc moją minę
- Nawet nie wiem gdzie ona jest... - odpowiedziałem, nie kryjąc się już z tym, że mi jej brakuje
- Coś mi się wydaje, że na parkingu... - powiedział Zayn, schodząc z góry z torebka w ręku.
-No chyba, że to kogoś z was ?- zaśmiał się
Szarpnąłem za torebkę i wybiegłem z domu. będąc już na zewnątrz usłyszałem tylko głośne błagania blondyna
- Tylko kup coś do jedzenia !!! Błagam cię !!!
* Victoria *
Chcąc wyjąć kluczyki z mojej brązowej torebki, zorientowałam się, że jej nie posiadam. Miałam ochotę się zabić.. Robiło się coraz zimniej, a ja nie miałam gdzie spać! Opadłam zrezygnowana za ziemie, kładąc ręce na kolanach. Skuliłam się i schowałam twarz, zaczęłam płakać z bezsilności... nie mam nic... prawa jazdy... kluczy ani do auta, ani do domu..., telefonu... Masakra, ale zdążyłam się juz do tego przyzwyczaić, całe moje życie to jedna, wielka masakra..
W tedy poczułam ciepłą dłoń na moim ramieniu. Powoli podniosłam zapłakaną twarz.
- To twoje..? - Spytał loczek, którego od razu poznałam.
Szybko się podniosłam, złapałam za kluczyki i rzuciłam się na jego szyję, mocno ściskając.
Kiedy zorientowałam się, że właśnie przytuliłam prawie nieznanego mi chłopaka szybko się oderwałam
- Przepraszam...- Powiedziałam nieśmiało - I dziękuję ... - potrząsnęłam kluczykami.
- Nie ma za co... już myślałem, że mnie nie lubisz..- odpowiedział z szerokim uśmiechem, tak, że aż nogi się pode mną uginały. Odwzajemniłam uśmiech.
- Chyba muszę już się zbierać.. - wskazałam na samochód
- Tak..ja też.
- To pa.
- Zaczekaj! Skoro jednak mnie lubisz, to tutaj jest mój numer telefonu... - powiedział dość nieśmiało jak na niego, z kieszeni wyjął długopis.. złapał delikatnie moją dłoń i zaczął na niej pisać pojedyncze cyferki.
- Tak w razie czego... - uśmiechnął się szeroko i puścił moją rękę.
- Ok... - uśmiechnęłam się
- Wiesz.. jak chcesz to możesz zadzwonić nawet jutro..
- Haha... przemyślę to
Otworzyłam drzwiczki od auta i wsiadłam do środka. Widziałam tylko jak Harry prawie skakał do samochodu uśmiechnięty od ucha do ucha. Spojrzałam w lusterko w samochodzie i przestraszyłam się własnego odbicia. Rozmazany tusz do rzęs.. do tego potargane włosy.. i lekko ubrudzona koszulka chłopaka... no tak ciągle ją na sobie miałam.. ale przecież teraz jej nie zdejmę... no i już pewne jest następne spotkanie z Harrym.
Hejka :**
Na początek przepraszam, że dopiero teraz dodaje 3 część, ale znowu nie miałam dużo czasu
A to też dlatego, że wreszcie dostałam swojego upragnionego psiaka XD - Tak przy okazji się pochwalę xD
Zaczynam już pisać 4 część, więc myślę, że jutro już będzie :**
Kocham was ♥ ♥
Dziękuję za tyle wejść, jesteście wspaniali :**
Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńAch, chodzić w koszuli Harrego...
Marzenia :)
Harry's wife :)
Zgadzam się z Anią (może pomarzyć, że nazwę ją Harry's wife :P). Chodzić w koszuli Harrego... Oj, ale mi się gorąco zrobiło :) Post naprawdę świetny i MAM widzieć następny już jutro!!!
OdpowiedzUsuńhejo szukam bloga o 1D, którego czytałam we wtorek spodobał mi sie ale nie dodałam go do zakładek i zapomniałam adresu. Główne bohaterki to Alice i Kate więcej nie pamiętam. Jak wiecie który to blog to błagam napiszcie tu pod tym postem w komentarzach link. Z góry dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńNie....ale boskie opowiadanie:)
OdpowiedzUsuńWsapniałe jest to,że główna bohaterka jest taka nieśmiała i wgl.:DDD
Brak mi słów...gdybyś widziała co ja robiłam czytając tą część:P
Poprostu dostałam napadu energii i głupawki:)
Kocham<333
Czekam niecierpliwie-pisz,pisz szybciutko:***
Ms.Styles