poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Cz. 24

*Harry *

I co miałem powiedzieć.. przecież zaraz padną pytania dlaczego się rozstaliśmy bla bla bla. Musiałem to powiedzieć, nie miałem wyboru…
- Nie znam jej..
Widziałem, jak chłopaki posyłają mi zabójcze spojrzenia.
- To jakaś fanka, łaziła za mną wszędzie… przepraszam za tę aferę…

* Victoria *

Co ?! Łaziłam za nim ?! Fanka ?! Co za… Nie wytrzymałam, zamknęłam laptopa i bez żadnych wyrzutów weszłam do pokoju siostry. Załapałam za paczkę papierosów i wyszłam na balkon. Zapaliłam jednego… uspokaja…, złapałam za drugiego, trzeciego
-Co robisz ?! – przyłapała mnie Susan.
- Nie daje rady.. Ty na pewno też słyszałaś o mnie i o Harrym, prawda ?!
- Tak… przykro mi..
-  Przykro ci ?!  Można powiedzieć, że włamali się do mojego domu… byli tam 5 miesięcy! 5 miesięcy! Mówił, że mnie kocha, że będzie walczył…A teraz.., że mnie nie zna – krztusiłam się łzami, zaciągnęłam się kolejny raz, ale siostra wyrwała mi papierosa spomiędzy palcy.
- Co zrobiłaś z moją siostrą …? – spojrzała na mnie – Victoria nigdy nie przejmowałaś się opinią innych… zawsze miałaś gdzieś co i jak o tobie mówią… to ja byłam tą złą… Nie możesz palić… To nie jesteś ty!
- Widocznie się zmieniłam ! I dobrze mi z tym – odebrałam jej to co mi zabrała i kolejny raz zanurzyłam się w dymie.
- Nie poznaje cię…
- Ja ciebie też, dlaczego udajesz przed mamą, że przestałaś palić, że skończyłaś z tym… dziewczyno masz 20 lat!
- Matka zagroziła, że wyrzuci mnie z domu jeżeli nie przestanę, w sumie nie dziwie jej się… utrzymuje mnie, daje mi pieniądze, które ja wydaje na fajki… Zgodziłam się… Mam przestać palić, znaleźć pracę, chłopaka… Ale nie potrafię, rozumiesz ?! To nie jestem ja….. Ale wróćmy do ciebie, co ci zrobił..?
- Harry? –ocknęłam się
- Yhm.
- Zdradził mnie… - zabrzmiało to tak niewinnie, tak jakby nic się nie stało i jakby to była pomyłka. – A teraz ogłasza mediom, że mnie nie zna.
- Co za..
- Nie ! – przerwałam jej. – Ciągle nie lubię jak ktoś przeklina.. – uśmiechnęłam się..
- Wiesz, tak naprawdę cieszę się, że cię mam… że mam do kogo usta otworzyć.. gdyby nie ty, nie miała bym kogo ochrzaniać. – zaśmiała się- Ale obiecaj mi, że nigdy nie zapalisz, ok?
- No..
- ok?
- Ok..
- No. - Przytuliła mnie mocno. Wow, Susan się przede mną otworzyła, powiedziała co ją gnębi itp. Nie znałam swojej siostry z tej strony.
- Dobra…. – trochę się przestraszyłam, ona nigdy się do mnie nie przyznawała… a tu teraz z czymś takim..
- Co nie znaczy, że cię lubię i zapomnijmy o tym co przed chwilą powiedziałam – uśmiechnęła  się.
Wróciłam do siebie.
                                                                                      
* Zayn* 

Przez cały wywiad miałem cholerną ochotę udusić Harrego, co on wyprawiał ?!  Co to miało być " Nie znam jej " " Fanka" ?! Jak ona musi się teraz czuć. Wyszliśmy za kulisy. 
- Co to miało być ?! - krzyczałem na niego,szarpiąc jego koszulę. 
- Spokój! - Uspokajali nas chłopaki
- Spokój?! Słyszeliście tego gnoja ?! 
- Uspokój się Zayn! - Lou podniósł ton - Hazza co to miało być ?! - teraz zwrócił się do loczka.
- No... A co miałem powiedzieć... Teraz liczy się też moja kariera... 
Miałem ochotę się na niego rzucić, lecz powstrzymywał mnie Liam, trzymający za nadgarstek. 
Kiedy się wreszcie wyrwałem poszedłem do niej zadzwonić, jednak nikt nie odbierał. Nie pozostawałem w jednym miejscu, musiałem zapalić. 

* Victoria* 

- Ale mi nie dobrze… - powiedziałam sama do siebie, łapiąc się za głowę i rozglądając dookoła. Możliwe, że za dużo wczoraj paliłam… jak dla mnie 3 papierosy, wystarczyły, żeby zakręciło mi się w głowie. Ostrożnie położyłam jedną nogę na podłodze i dopiero teraz zorientowałam się, ze nikt pode mną nie leży… no tak przyzwyczaiłam się…
                                                                                       *

- Dzień dobry!- powiedziałam siadając do stołu, przy którym były już moja siostra i mama.
- Jak się spało ? – spytała mama.
- Dobrze – uśmiechnęłam się do Susan, która tego nie odwzajemniła, nawet nie spojrzała
- Jakieś plany na dzisiaj ?
- Pochodzę i powspominam – uśmiechnęłam się przegryzając kanapkę – Pewnie z Patric’ iem
- Aha, a kiedy…?
- No… tak zaraz…
- No to miłego wspominania.. – uśmiechnęła się mama  
                                                                                       
                                                                                        *

Hej, to gdzie idziemy najpierw? – spytałam Patrica, który właśnie stanął na progu drzwi. Dzwoniłam do niego rano i umówiłam się na małą wycieczkę, więc jego wizyta była wyjaśniona. Chociaż pewnie nawet bez umówionego spotkania zaszczycił by nas swoją obecnością. Przeszłam do kuchni a on za mną
- A może miałabyś ochotę przypomnieć sobie smak twojej ulubionej kawy, hm…?
- Pewnie!
Zeskoczyłam z kuchennego blatu i ciągnąc go za rękę wybiegłam z domu. Później powili i spokojnie doszliśmy do kafejki.
Czułam się tam teraz dziwnie nie swojo, widocznie wszyscy obecni lubili plotki i już wiedzieli o mnie i Harry’m, a najgorsze było to, że jestem teraz postrzegana jako psychopatka, która lata za gwiazdami.
- Dzień dobry… - powiedziałam nieśmiało rozglądając się po pomieszczeniu. Podeszłam do lady i zamówiłam cappuccino, kasjerka jak zawsze miła i uśmiechnięta, zresztą mówimy sobie po imieniu. Odebrałam zamówienie i już chciałam zająć wolny stolik, kiedy Patric złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę wyjścia.
- Dlaczego wyszliśmy? – zapytałam na zewnątrz.
- Widziałaś jak oni się patrzyli…?
- Co z tego…? Przecież to wszystko to nieprawda…to, że ja uganiałam się za Hazzą.
- Ty to wiesz, ja to wiem, ale oni nie…
- Wstydzisz się mnie ! – zatkało mnie… skończyłam pić kawę, wyrzuciłam kubek i patrzyłam na niego pytająco
- Nie, to nie tak… - wydawał się zakłopotany i zaczynał się jąkać. Widocznie nie chciał tego powiedzieć, ale tak to zabrzmiało…
- A jak!? Po prostu powiedz! Wstydzisz się mnie ?!
- Nie!  - Podniósł ton.    
Pobiegłam z płaczem w stronę domu
Opadłam na łóżko i wtuliłam twarz w poduszkę.

Hejka :* 
Następna część już napisana, także jutro możecie się jej spodziewać ;) 
A teraz przywitajmy Patrycję, która wczoraj wróciła z wakacji :D Kocham cię <33 Tęskniłam :D
Teraz to i ja się denerwuję, dopiero teraz to do mnie doszło :P.                                    

5 komentarzy:

  1. Matko matko matko......jakie to zajebiiiiiste <3333 JA nie mogęęęę jak czytam Twoje opowiadanie to aż mi się coś robi *-* Pisz,pisz i nie przestawaj <333 Ja już chcę jutro żeby wiedzieć co daaaaaaaalej ♥.♥ Jak to uzależnia <333No i co tu jeszcze....po prostu zajebiste i już <333
    A teraz przywitajmy Patrycję:Heeeeeeeejo Patrycjo jak było na wakacjach ?xd
    Koooocham <3
    Ms.Malik

    OdpowiedzUsuń
  2. To było żwietne,ale nie rozumiem zachowania Harry'ego i tego,że masz tak mało komentarzy...
    Twój blog jest z*******y:D
    Ludzie komentujcie...Za takie arcydzieło-WARTO!!!!
    Patric mnie rozwalił-serio...
    Jeszcze On,jak tak można?!Jestem zbulwersowana:)
    Czekam na kolejną część-pozdrawiam:*
    Ms.Styles

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry zachował się strasznie chamsko. Patric nic lepiej.
    Dobrze że obchodzę chociaż Zayna ;]
    neext :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajneee !!
    A nie mówiłam że harry jest dupkiem??
    hehe xD
    nie tylko przez bloga ale ogólnie og nie lubie ..
    pff
    P.S. sorra dla fanów hazzy =)
    Loff Niall

    OdpowiedzUsuń
  5. Wowo :)
    Zayn był cudowny :)
    Kurde od początku wkurzał mnie Patric :P
    Rola Zayna... Mrrr <3
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń