I jak najszybciej....sięgnęłam po wielką torbę, leżącą dotychczas bezużytecznie na wielkiej drewnianej szafie. Co chwila ocierając łzy wyciągałam z półek pojedyncze koszulki, spodnie... itd. Walizka była już spakowana, usiadłam na niej żeby móc ją zamknąć, nie miałam siły wstać... zakryłam twarz rękoma i siedziałam, sięgnęłam po telefon, była 10:30... nie przespałam całej nocy... wybiłam numer i zamówiłam bilet na samolot. Najbliższy miał być dopiero jutro o 9:00, zapłacę dużo więcej niż jakbym zamówiła bilet 2 czy 3 miesiące wcześniej, ale nie spodziewałam się takiego obrotu spraw... zostawiłam sobie rzeczy, żeby mieć się w co ubrać następnego dnia. Ostatni raz otarłam łzy i zeszłam na dół, gdzie czekało już całe... no prawie całe 1D, nie było Harr'ego... w ogóle nie było go w domu, Bóg wie gdzie poszedł...szczerze teraz nie miałam ochoty się nim zamartwiać.
- Hejka! - przywitałam wszystkich z szerokim uśmiechem, ukrywając w sobie bolesny smutek. Jednak po moim wyglądzie nie można było wywnioskować szczęścia... rozmazany tusz do rzęs spływający po moich rozpalonych policzkach, podkrążone oczy, włosy w nieładzie... no cóż, przynajmniej próbowałam udawać...Usiadłam pomiędzy Lou a Zayn'em.
- No co jest..? - spytałam, kiedy poczułam na mnie wzrok wszystkich obecnych.
- Posłuchaj... nie będę ukrywał, że było was trochę wczoraj słychać... - powiedział skrępowany Louis.
- Przepraszam... trochę się pokłóciliśmy....
- Trochę...?
- Trochę bardziej..
- Ale wszystko ok...?
Nie odpowiedziałam, spojrzałam na Zayna, który gdy tylko przekręciłam głowę w jego stronę spuścił ze mnie wzrok i wpatrywał się w stół, bawiąc się palcami.
- Wszystko z wami ok...? - powtórzył Lou, ale znowu nie dostał odpowiedzi, chociaż moje milczenie powinno być jasne. Byłam po prostu kolejną jego zabawką,która znudzona została rzucona w kąt, jeśli iść tym tropem to miał już takich zabawek całą kolekcję... jednak widocznie jeszcze mu mało... jeszcze za mało dziewczyn zranił, żeby przestać... W moich oczach gromadziły się kolejne łzy. Szybkim krokiem odeszłam od stołu i pobiegłam na górę, gdzie nie powstrzymywałam już łez.
* Narrator*
- Pójdę do niej... - powiedział Liam i wstał od stołu.
- Nie zostań... - odezwał się Zayn, zatrzymując go ręką. - Przez 5 miesięcy mieszka z bandą dzikusów... dajmy jej trochę odpocząć...
- 5 miesięcy ?! - zdziwił się Niall
- No tak... sierpień, wrzesień, październik, listopad, grudzień... 5.
- Tzn. że...
- Już niedługo nas tu nie będzie... - dokończył Zayn
- Nie!!!
- Spokojnie Niall, przecież nie możemy zawieść fanów, niedługo mamy wywiad, potem koncerty... 5 miesięcy przerwy to sporo...
- My mieliśmy przerwę, ale paparazzi się nie obijało... - powiedział Liam, siedzący na kanapie z laptopem na kolanach.
Zaraz po tych słowach, cała pozostała 3 znalazła się już przy chłopaku.
Na przeróżnych stronach znajdowały się informacje o Harrym i Victorii ich zdjęcia...
Ciekawe jak wytłumaczy się przy najbliższym wywiadzie, że znowu jest wolny... znowu... to psuje jego reputacje....Victoria była świetną dziewczyną, a on już ma inną...
Od ekranu oderwał nas głośny huk drzwi, do pokoju wszedł Hazza, ze zdenerwowanie podchodząc do Zayn'a i łapiąc go za bejsbolówkę.
- Miałeś jej nic nie mówić!
- A ty miałeś jej powiedzieć..
- Powiedziałem!
- No i co? Lepiej się czuje..? - spytał Zayn z ironią w głosie.
Już mieli znowu się pobić, ale chłopaki ich rozdzielili.
- Hej! Co jest!? - spytał Lou, trzymając Zayn'a
- No powiedz Harry...
Ledwo co udało się powstrzymać Hazzę przed wyrwaniem się z rąk Liam'a i powtórnym zaatakowaniem mulata.
- To ci nie pomorze... - powiedziała spokojnie Victoria schodząc właśnie z góry. Wszyscy spojrzeli się na dziewczynę, Harry wreszcie wyrwał się i podbiegł do niej.
- Przepraszam... proszę cię wybacz mi... Ja...ja byłem u niej..
- Wcale sobie tym nie pomagasz...
- Zerwałem z nią
- Brawo, kim ją zastąpiłeś?
Podeszłam do lodówki, wyjęłam sok i nalewałam go sobie do szklanki.
- Kocham cię... - powiedział nie odwracając się, a cała zawartość kartonu wylądowała na podłodze.
Jest genialny :)
OdpowiedzUsuńAż się popłakałam.
Powiedział, że ją kocha <3
Czekam na następny
Mrs.Styles
Zayn kocha Victorię!!!
OdpowiedzUsuńOna musi z nim być!!!
Super rozdział :D.
Mam nadzieję, że Vic będzie z Zaynem <3
Tak jakoś mnie wzięło :D
Buziaki :*
Harry's wife :)
Ja też mam taką nadzieję ! Ale to Harry powiedział, że ją kocha.
OdpowiedzUsuńKurcze pogubiłam się :D
Jak wrócę to wszystko muszę nadrobić ;)
Ten cham chce przebaczenia?!
OdpowiedzUsuńTeraz to se... wiesz.
Cudowne.
Co ja mu odpowiem???
Niall's wife :)
ostro chcę więcej już teraz czekam na następny
OdpowiedzUsuńKocha mnie ..
OdpowiedzUsuńale nie mogę mu ot tak wybaczyć, o nie. po tym co zrobil ..
Przepraszam,że tak długo nie komentowałam i nie czytałam,ale byłam na wakacjach!:)
OdpowiedzUsuńTen rozdział wymiata i te wszystkie poprzednie też są nieziemskie:)
Już nie mogę się doczekać kolejnej części,ale Harry....szkoda!
Czemu skończyłaś w takim momencie?
Czekam<3333Pisz szybko:):):)
Kocham Cię:*
Ms.Styles