Pomoc
Następnego dnia przy śniadaniu Alice, patrzyła się na ciebie bardzo podejrzanie. Trudno było tego nie zauważyć, dlatego zerkałyście na siebie prawie w tym samym momencie, w końcu nie wytrzymałaś:
- No co?! Mam coś na twarzy?! - zapytałaś.
- Zadzwonisz do niego w końcu ?! - wykrztusiła z siebie Alice
- A więc o to ci chodzi.. to nie jest takie proste.. - nie zdążyłaś dokończyć zdania, a Alice wyrwała ci telefon z ręki i wybiła numer Hazzy
- Mam nacisnąć zieloną słuchawkę, czy jednak ty to zrobisz?- zapytała zbulwersowana
- No już dobrze, dobrze...ale...muszę teraz...
- Musisz!- wykrzyknęła Alice, podając ci komórkę
Patrzyłaś raz na nią,raz na telefon,aż w końcu nacisnęłaś przycisk, gdy tylko usłyszałaś sygnał, zaczął boleć cię brzuch, miałaś wielką ochotę odłożyć słuchawkę,ale czułaś na sobie wzrok Alice,nagle usłyszałaś ten piękny głos
- Halo..
- Cz..cz..eeść.. Pamię..ttasz mnie..dałeś mi swój numer telefonu.... - powiedziałaś niepewnie
- Nie bardzo...- Powiedział Harry nieco speszony
- Uratowałeś mi życie...Wychodziłam ze sklepu i...
- A..tak kojarzę.Myślałem,że już nie zadzwonisz- powiedział, słuchać było , że się uśmiecha
- W sumie, to ja też tak myślałam- odpowiedziałaś
- Wiesz, muszę kończyć, zadzwonię wieczorem. Na razie, piękna- powiedział Harry
- Do zobaczenia - powiedziałaś, ale zdążył się już rozłączyć.
- No...i co? Co ci powiedział ? - dopytywała Alice.
- No...nic, ma zadzwonić..- odpowiedziałaś
- A!! To wspaniale, dlaczego się nie cieszysz? - Spytała
- Bo to jeszcze do mnie nie dotarło, czuję się w pięknym śnie,boję się,że zaraz się obudzę...- powiedziałaś
W tym momencie Alice uderzyła cię w policzek i powiedziała
- To nie sen dziewczyno, ogarnij się ! - uśmiechnęła się
Spojrzałaś na zegarek i przerażona
- O matko,spóźnimy się!
Wstałaś bez słowa, pobiegłaś do łazienki przygotować się do szkoły. Alice w tym czasie poszła do siebie po torbę z książkami. Spotkałyście się przed waszymi domami, spóźniłyście się na autobus i zaczęłyście biec najszybciej jak tylko potrafiłyście. Byłaś tak zmęczona, że nie mogłaś się ruszyć, Alice podeszłą do ciebie i zaczęła pytać czy wszystko ok. Usiadłaś na ławce obok, gdy nagle zauważyłaś przejeżdżający samochód, kierowca zdawał się być dziwnie znajomy, on też cię rozpoznał,wysiadł zaczął biec w twoją stronę.
- ( twoje imię ) to Harry- powiedziała Alice
Harry przykucnął przed tobą i zapytał
- Wszystko dobrze, nic ci nie jest ?
- Nie, jest ok, dzięki. musimy już iść,jesteśmy spóźnione do szkoły
- Przecież to jakieś 10km. stąd! Nie mam mowy, wsiadajcie do auta zawiozę was- powiedział Harry, wstając i łapiąc cię za rękę
- Dzięki - odpowiedziałaś
Wsiadłyście, siedziałaś z przodu, razem z Harrym. Alice była z tyłu i wszystkiemu się przypatrywała. Całą drogę nikt nie odezwał się na wet słowem, byłaś bardzo zakłopotana siedząc koło Hazzy, ale nie chciałaś wysiadać
- No, jesteśmy- powiedział Harry
- Dzięki- powiedziałyście równo z Alice i wysiadłyście
- Do zobaczenia piękna- powiedział Harry i odjechał.
Uśmiechnęłaś się,spojrzałaś na Alice, która patrząc na ciebie też była szczęśliwa
- No, co ?- spytałaś, zdziwiona
- Nie....nic- zaczęła chichotać
Byłaś tak szczęśliwa,że zaczęłaś się śmiać razem z nią, nie mając konkretnego powodu.
Świetny :D Normalnie Kopciuszek :)) Tylko zamiast trampka "zgubiłam" komórkę :D:D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
OMG mam nr Harrego :) Cała się trzęsę o.O
OdpowiedzUsuń:D haha numerr :P
OdpowiedzUsuń